Czy Królowie rynku pracy zachowują się jak na królów przystało?

napisz do autora Hubert Kubasiewicz


headhunter it

Otrzymują czasem po pięć ofert pracy dziennie. Zarabiają duże pieniądze. Czasem są naprawdę niezastąpieni. Ale czy to upoważnia ich do tego, aby innych traktować niegrzecznie? Blaski i cienie rekrutacji specjalistów IT

Jedną z głównych dziedzin jaką zajmuję się w moim życiu zawodowym jest rekrutacja w branży informatycznej. Kilka dni temu na łamach jednego z portali internetowych ukazał się obszerny materiał o specyfice pracy rekrutera właśnie w tej branży. Artykuł porusza kwestię tego w jaki sposób informatycy potrafią odnosić się do rekruterów prezentujących im oferty pracy. Jako headhunter it i rekruter pracujący w wiodącej agencji doradztwa personalnego ITalents, zostałem poproszony o podzielenie się swoimi spostrzeżeniami. Poniżej cytuję sam siebie :).

Informatycy są w tej chwili królami rynku pracy. Informatyków potrzebuje dzisiaj praktycznie każda branża. Na polskim podwórku rozchwytywani są dosłownie wszędzie, niezależnie od tego czy mówimy o Warszawie, Krakowie, Kołobrzegu czy Rzeszowie – tłumaczy Hubert Kubasiewicz z agencji doradztwa personalnego iTalents.

To typowy rynek pracownika. Informatycy dostają czasem po 5 ofert pracy dziennie. Przemnóżmy to przez 20 dni roboczych – to może być nawet 100 ofert miesięcznie. Wydaje im się, że są ludźmi niezastąpionymi – wszyscy ich chcą – tłumaczy przyczyny ich zachowania Kubasiewicz.

Samoocenę informatykom podbija dodatkowo fakt, że pracują w bardzo wyspecjalizowanej dziedzinie. Dla większości zwykłych ludzi, mających z styczność z komputerami, która ogranicza się do korzystania z Excela – jest to wiedza nie do opanowania. – Informatykom zdarza się wychwytywać i naigrywać z błędów, które popełniają rekruterzy – przyznaje Kubasiewicz.

Cały artykuł jest dostępny tutaj: (click)

Odwiedź mnie